O woodclub
Szkarłat Woodclub jest niszowy od początku istnienia.
Nie planowałem sklepu. Zajmowałem się konserwacją drewna zabytkowego, głównie mebli okleinowanych naturalnym fornirem. Dominowały mahoń piramida, orzech, jawor ptasie oczko i różne okleiny z oryginalnym, niepowtarzalnym rysunkiem.
„Na początku lat 90-tych w Polsce nie było składów z drewnem egzotycznym, a nawet te z krajowym to głównie tartaki. Nic dla koneserów.”
Nie planowałem sklepu. Zajmowałem się konserwacją drewna zabytkowego, głównie mebli okleinowanych naturalnym fornirem. Dominowały mahoń piramida, orzech, jawor ptasie oczko i różne okleiny z oryginalnym, niepowtarzalnym rysunkiem.
Zacząłem eksplorować zachodni rynek producentów drewna.
Trafiłem do niemieckiego dostawcy szlachetnych gatunków i pozostałem z nim w owocnej współpracy przez wiele lat. Z kolei w Polsce pojawiła się firma, która zaczęła sprowadzać tarcicę z Afryki. Nawiązaliśmy dość ścisłą i przyjacielską współpracę. Kilka lat wspólnie promowaliśmy drewno egzotyczne w Polsce. Potem pojawili się wielcy gracze. Do tarcicy dołączyły gotowe produkty: podłogi, tarasy, meble i inne.
Mój sklep zachował wyjątkowość w kontraście do rynku produktów masowych.
Z czasem poznałem mnóstwo gatunków drewna. Ciągle obserwuję ich zachowanie w polskich warunkach klimatycznych. Dzięki temu zdobyłem wiedzę o możliwościach ich optymalnego zastosowania.
Czy drewno egzotyczne jest lepsze (a więc droższe), bo jest egzotyczne? To uproszczenie.
Temat jest bardziej złożony. Wiele gatunków egzotycznych wyróżnia się trwałością, twardością i odpornością na czynniki atmosferyczne. Są też gatunki delikatne, za to idealne do budowy instrumentów muzycznych, podłóg w obiektach sportowych, saun lub do tworzenia niezwykłych mebli. Ich zdecydowana większość dostępna jest w klasie A, w postaci tarcicy obrzynanej lub jako gotowy produkt. A cena? Po przeliczeniu na gotowy produkt jest najczęściej niższa niż niezwykle popularnego dębu europejskiego.